Dziennik Bohatera, 16.11.2013.
Wzdłuż ulicy Nowohuckiej szła kobieta, która nie miała rąk. Ta kobieta ma wielką i bardzo trudną misję na tym świecie, podobnie jak inni kalecy i upośledzeni ludzie. Są tutaj by nam przypominać o naszym szczęściu i sprowadzać nas na ziemię gdy zaczniemy popadać w dziwne stany depresyjne, użalać się nad sobą i gnębić otoczenie bo coś tam poszło nie tak. Większość z tych problemów w konfrontacji z utratą rąk maleje do rangi błachostek. Większość z tych problemów jest do rozwiązania, trzeba tylko spokojnie zacząć szukać rozwiązania. Więc gdy zacznie się kolejny atak beznadziei wyobraź sobie co by było gdybyś w tym momencie stracił obie ręce.