Dzinnik Bohatera, 04.10.2014

Sunąłem sobie samochodem przez miasto, kiedy ni stąd, ni zowąd wpakowała się przede mnie wielka ciężarówka. Kopciła niemiłosiernie trującym, czarnym dymem. Nie było jak jej wyprzedzić. Brnąłem za nią wyobrażając sobie, jak te toksyczne opary działają na mój organizm. Nagle wpadła mi go głowy myśl: przecież znam jeszcze gorsze rodzaje toksyn, które nas trują: stres, strach, zazdrość, gniew spalają od środka. Założę się, że lepiej byłoby siedzieć wewnątrz rury wydechowej takiej ciężarówki, niż palić się od środka tym cholernym ogniem.